Brak produktów
Wydawcy
GIŻYCKI MARCIN
978-83-7866-439-0
Nowy
14 egz.
Marcin Giżycki – urodzony 26 września 1951 był polskim filmowcem a zarazem krytykiem i historykiem filmu. Od 1988 był wykładowcą w Rhode Island School of Design w Providence, od 2015 profesorem Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych w Warszawie, a od 2007 roku dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych Animator w Poznaniu.
19,04 zł
28,00 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką
-32%
Autor | GIŻYCKI MARCIN |
Rok wydania | 2023 |
Ilość stron | 62 |
Szerokość (mm) | 120 |
Wysokość (mm) | 205 |
Grzbiet (mm) | 6 |
Wymiary | 120 x 205 x 6 mm |
Oprawa | miękka |
Wydawca | AUSTERIA |
Marcin pisał limeryki do ostatniej chwili, czekając na lekarską wizytę w przychodni i zanosząc się od postcovidowego kaszlu. Gdy stracił przytomność, osunął się z krzesła i umarł, notes upadł pewnie obok niego na zabłoconą posadzkę. Ratownicy i policjanci zabezpieczyli go jako dowód rzeczowy. Bo jeśli ktoś umrze w miejscu publicznym, jest podejrzenie o współudział strony drugiej, trzeciej, czwartej, słowem wielu ukrytych pod pozorami normalności bandytów. Ponura biurokratyczna procedura ciągnęła się tygodniami. Koniec końców odzyskałam notes na posterunku policji/milicji i przepisałam z niego część limeryków. Stały się jego ostatnim głosem. „Świat” zna Marcina jako filmowca, reżysera dokumentów i animacji, filmoznawcę, fotografa, historyka i krytyka sztuki, dziennikarza, wydawcę, autora książek o filmie i sztuce dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, eksperta od bluesa i historii filmu animowanego, dyrektora międzynarodowego festiwalu filmowego, profesora kilku uczelni w Polsce i Stanach, świetnego przyjaciela, podróżnika i znakomitego kucharza. Ale żeby kolaże? I wierszyki?
Jednej i drugiej pasji oddawał się trochę potajemnie, kiedy spałam, a arteria przy naszym domu cichła. Miłość do rymowanek odziedziczył może po mamie, która – też w dyskrecji – rymowała. Z absurdalnego humoru Edwarda Leara, Lewisa Carrolla, Hilaire’go Belloca, czy Algernona Charles’a Swinburne’a przebija dowcip z cicha pęk, tak bliski Marcinowi; jego zamiłowanie do dadaizmu, Fluxusu, wszystkiego i wszystkich, którzy patrzą na rzeczywistość z przymrużeniem oka. Limeryki sprośne, limeryki polityczne, wierszyki głupie i poetyckie – to antidotum na, chodzące zwykle w parze, zło i powagę. Oby ta książeczka stała się dla czytelników tym, czym była dla nas piosenka Monty Pythona „Always Look on the Bright Side of Life; Always Look on the Bright Side of Death”, którą – śmiejąc się przez łzy – śpiewaliśmy nad jego grobem. Niech wierszyki wywołają wzruszenie i śmiech. I zachowają pamięć o autorze o ułamek sekundy dłużej.
Agnieszka Taborska
Na razie nie dodano żadnej recenzji.