Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. | Zamknij |
Wydawcy
GOFFETTE GUY
978-83-7453-197-9
Nowy
1 Przedmiot egz.
Tytułowe krawędzie mają liczne warianty. Skraje lasów, bariery czy progi. Ale nie są to tylko granice widoczne gołym okiem, wyznaczane poziomą linią horyzontu. To także linie graniczne pomiędzy rzeczywistością a marzeniem, pełnią a pustką, trwaniem a przemijaniem...
19,20 zł
24,00 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką
-20%
Stan:
Ten produkt nie jest sprzedawany pojedynczo. Musisz wybrać co najmniej 1 sztuk tego produktu.
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Autor | GOFFETTE GUY |
Ilość stron | 170 |
Wymiary | 160 x 210 mm |
Wydawca | INSTYTUT KULTURY MIEJSKIEJ |
Tytułowe krawędzie mają liczne warianty. Skraje lasów, bariery czy progi. Ale nie są to tylko granice widoczne gołym okiem, wyznaczane poziomą linią horyzontu. To także linie graniczne pomiędzy rzeczywistością a marzeniem, pełnią a pustką, trwaniem a przemijaniem. Motywy należące do repertuaru klasycznej liryki. Poezja Goffette’a wpisuje się w tę tradycję niepokornym wierszem, testuje wytrzymałość rozmaitych form, od psalmu i elegii po erotyk, wygrywa różne struktury: dystychy i tercyny, tetrastychy, sonety. Rymy zdarzają się rzadko, biegną meandrycznie, ważniejsze są aliteracje i asonanse, kapryśna jest interpunkcja, nierzadkie słowne igraszki. Poeta wędruje, głównie przez rodzime Ardeny i Lotaryngię, które wydały także Rimbauda i Verlaine’a. Podobnie jak Rimbaud, Goffette podróżuje w wyobraźni, podobnie jak Verlaine, podróżuje raczej w czasie. Zewnętrzne pejzaże odsyłają do pejzaży wewnętrznych. Nigdy jednak nie traci z pola widzenia rzeczywistości. Postrzegane granice odsyłają także do granic, które stara się przezwyciężyć w sobie samym. Goffette powiedział w jednym z wywiadów: „Rimbe miał rację: nie odjeżdżamy. Ważne, jest to, żeby być gotowym do odjazdu, żeby się nie zasiedzieć. Prawdziwie rimbaudowskie życie rozgrywa się hic et nunc, tu i teraz”.
Wszechobecna w „Pożegnaniu krawędzi” melancholia jest melancholią hedonisty, który łapie życie na gorąco, delektuje się urodą świata. Na tym polega jego wolność.