Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. | Zamknij |
Wydawcy
Praca zbiorowa
978-83-945538-1-4
Nowy
1 Przedmiot egz.
„Większości z nas udało się dotąd poznać księdza Jana Kaczkowskiego z książkowych wydań Jego autorskich kazań, licznych telewizyjnych wywiadów z Jego udziałem i reportaży o hospicyjnej działalności. Z tych przekazów wyłania się portret niezwykłego człowieka, który w szybkim czasie stał się jednym z najpopularniejszych duchownych w naszym kraju"
15,57 zł
22,90 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką
-32%
Stan:
Ten produkt nie jest sprzedawany pojedynczo. Musisz wybrać co najmniej 1 sztuk tego produktu.
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Autor | Praca zbiorowa |
Ilość stron | 176 |
Wymiary | 125 x 195 mm, okładka miękka |
Oprawa | miękka |
Wydawca | BONUM VERBUM |
„Większości z nas udało się dotąd poznać księdza Jana Kaczkowskiego z książkowych wydań Jego autorskich kazań, licznych telewizyjnych wywiadów z Jego udziałem i reportaży o hospicyjnej działalności. Z tych przekazów wyłania się portret niezwykłego człowieka, który w szybkim czasie stał się jednym z najpopularniejszych duchownych w naszym kraju. Z doświadczeń tych, którym dane było poznać Go osobiście, narodziła się książka „Kaczkówki w sercu i kieszeni”. To pozycja nieco inna od poprzednich książek o znanym „onkocelebrycie” naszych czasów. Zawiera ona cykl wywiadów z osobami, które blisko współpracowały z księdzem Janem, przyjaźniły się z Nim bądź w inny sposób złączyły z Nim swoje losy w różnych życiowych okolicznościach. W gronie rozmówców znaleźli się członkowie najbliższej rodziny, przyjaciele, lekarze pomagający mu w walce z chorobą, uczniowie szkół, młodzież z domów poprawczych i wiele innych osób, którym udało się spotkać księdza Jana na swojej drodze życiowej. Wszystkim tym osobom dała się poznać Jego niezwykła osobowość i charyzma."
Fragment recenzji pani Anny Młocek.