Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Zamknij

Wydawcy

Noce krymskie Zusman Segałowicz motyleksiazkowe.pl Zobacz większe

Noce krymskie

SEGAŁOWICZ ZUSMAN

978-83-61978-32-9

Nowy

AUSTERIA

10 egz.

24,48 zł

36,00 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką

-32%

Autor SEGAŁOWICZ ZUSMAN
Rok wydania 2010
Ilość stron 216
Szerokość (mm) 144
Wysokość (mm) 205
Grzbiet (mm) 16
Wymiary 144 x 205 x 16 mm
Oprawa miękka
Wydawca AUSTERIA

M. Kaufer pisał: „Wszystkie właściwości poety skupiają się jak gdyby w soczewce w najdoskonalszym dotychczas jego dziele, w Krymskich Nocach!”. Noce krymskie to jeden z bardziej popularnych zbiorów Segałowicza, choć krytycy nie umieszczali go raczej w centrum jego twórczości, ceniąc bardziej poematy W Kazimierzu Dolnym czy Regina.

Noce krymskie powstały na początku lat dwudziestych. Był to jeden z najbardziej intensywnych okresów twórczości Segałowicza. Zbiór ukazał się w dwudziestoleciu dwukrotnie. Po raz pierwszy – w dwóch tomach w roku 1922, nakładem wydawnictwa Di Cajt [Czas]. W sumie liczył ponad trzydzieści nowel i około trzystu stron.

Pierwszy tom otwierała dedykacja: „Te wszystkie wymyślone prawdy składam w podarku Klarze…”. W polskim wydaniu nie znajdziemy już tej dedykacji dla żony, znanej aktorki Klary Segałowicz, z którą wcześniej się rozwiódł. Ich związek, trwający 18 miesięcy, wywołał w ówczesnym literackim światku niemałą sensację. Klara była kobietą niezwykle piękną i świadomą swej kobiecości, ale też skupioną na sobie, o trudnym charakterze, a o jej względy zabiegało wielu. Związek z ponurym, zamkniętym w sobie Segałowiczem, był więc zaskoczeniem. Sam pisarz, jak się zdaje był o żonę bardzo zazdrosny, a uczucie do Klary nie wygasło nawet po rozwodzie, choć – jak powiadają mu współcześni – była to miłość przemieszana z nienawiścią. „Z takimi jak Klara – pisał w liście – nie można się rozwieść”. Po Zagładzie poświęcił jej przejmujący wiersz Klaran majn jisker [Modlitwa żałobna dla Klary].

Po raz drugi Noce ukazały się w wydawnictwie Ch. Brzoza w roku 1928 (wydanie to zostało nieco zmienione). Polski przekład książki, również wydany przez Brzozę, przygotowała Rachela Auerbach – znana międzywojenna dziennikarka, publicystka, pisarka i krytyczka, aktywna zarówno w środowisku polsko-żydowskim, jak i jidyszowym. Tłumaczenie zostało opracowane na podstawie drugiego wydania, nie odtwarza jednak układu oryginału, nie zawiera też wszystkich tekstów ze zbioru. (…)

Dla samego Segałowicza przekłady literatury żydowskiej na polski miały wyjątkowe znaczenie. Nie chodziło tu tylko o osobistą satysfakcję. W odczuciu pisarza tłumaczenia pełniły swego rodzaju misję w kontaktach polsko-żydowskich. W wywiadzie, którego udzielił w 1928 roku polsko-żydowskiej „Chwili”, wyznawał:

„Niejednokrotnie zastanawiałem się, czemu zawdzięczam głębsze poznanie Polski. Pochodzę sam z Rosji, a w ciągu mego dwudziestoletniego pobytu w Polsce stykałem się niejednokrotnie z Polakami, zbliżyłem się do przyrody polskiej. Ale prawdziwą duszę polską odkryli mi dopiero wielcy romantycy polscy, wieśniaka zaś polskiego poznałem prawdziwie dopiero po przeczytaniu Chłopów. I dlatego też dziwiłem się niejednokrotnie, że pisarze polscy nie starają się nas bliżej poznać przez zaznajomienie się z naszą literaturą. (…) Żyje na ziemiach polskich naród o własnej kulturze, związany z tą ziemią głębokimi więzami, które znalazły wyraz w pięknych legendach żydowskich o Polsce (…) – a cała elita kulturalna polska przechodzi nad tym do porządku dziennego. Wobec takiego stanu rzeczy, rozumie się, że my pisarze żydowscy przyjęliśmy ową próbę Pen-Klubu polskiego nawiązania kontaktu z żydowskim światem literackim z wielką radością. Dotychczas bowiem bywało tak, iż sami po prostu nastawialiśmy twarz, mówiąc niejako: proszę, poznajcie nas. Tym razem pierwszy krok zrobili literaci polscy, niechże to dla nas będzie radosnym symptomatem”. (…)

Polski przekład Nocy krymskich zawiera kilkanaście krótkich nowel – obrazów z życia krymskich kurortów. Jego istotę zdaje się dobrze oddawać fragment wiersza Segałowicza Na Krymie:

Noszę czapkę turecką i angielski stek
I mówię po rosyjsku, a żywi mnie Grek.
Nad morzem w kabinie siedzę, nic nie robię (…)

Oglądamy wystawne, beztroskie życie rosyjskich elit, przyglądamy się zabawiającym pensjonariuszy aktorom, wysłuchujemy nieco konwencjonalnych salonowych rozmów, uczestniczymy w górskich wycieczkach, wylegujemy się na plaży. Znudzeni, zblazowani goście przesuwają się leniwie przed naszymi oczyma. Słowem – panuje tu iście dekadencka atmosfera.

Ale to tylko pozór, jesteśmy przecież na Południu, a noce krymskie są „czarne i gęste” (Pożar), pełne „namiętności, tłumionego uniesienia” (Noc boża). „A potem to odurzające tutejsze powietrze, te dzikie noce (…). Właściwie należało obwiniać we wszystkim całą przyrodę, a zwłaszcza – dzikie słońce Południa, które budzi tak nieokiełznane namiętności. Przyroda jednak jest nazbyt potężna i ludzie wolą obwiniać i osądzać nawzajem siebie samych” (Pożar). Na Krymie upał „rozpala krew w żyłach” (Pływak), a „nieograniczona przestrzeń (…) budzi (…) i potęguje poczucie życia. (Pusta łódka). U Segałowicza nakładają się na siebie kulturowo ugruntowane obrazy Południa i Orientu. Krymska przyroda budzi różne, niebezpieczne pragnienia, ludzie zaczynają żyć intensywniej, emocje wyostrzają się, stają się jednoznaczne, przeciwstawne. „Tak jest, tu można kochać… lub umrzeć” – mówi prokurator z Komnaty miłości. Nieprzypadkowo całemu tomowi nadał Segałowicz tytuł Noce krymskie53. Noc niesie ze sobą wiele znaczeń – może to być upojna, namiętna noc miłosna, ale i mroczna noc, która przynosi śmierć. Noce krymskie to właśnie noce występku. Występku, który zdaje się nie podlegać ocenie moralnej lub – więcej – który zostaje włączony w porządek natury, a ten jest u Segałowicza jednocześnie porządkiem boskim.
Południe to też przestrzeń niesamowitości: „tu, na Południu – powiada narrator – taka już atmosfera: potrącić tylko o pewną strunę i zaraz wyobraźnia zaczyna grać” (Pożar). W galerii bohaterów dominują postaci zagadkowe, o których życiu niewiele wiemy – postaci, które kryją w sobie jakąś tajemnicę. Segałowicz nie daje czytelnikowi wiele danych, podsuwa tylko fragmenty życiorysów, niektóre biografie poznajemy z urywanych rozmów, niektórych nie dane nam będzie poznać wcale. Umiejętnie przy tym buduje napięcie, sięgając po wzorce powieści gotyckiej: prowadzi nas do najpiękniejszego pokoju w pensjonacie „Jaskółcze gniazdo”, którego mieszkańcy giną w niewyjaśnionych okolicznościach; kreśli portret znakomitego pokerzysty, który gra w klubie tylko nocą, a nad ranem wraca do siebie, do domu…na cmentarz. Wakacyjną atmosferę zakłócają też co pewien czas tajemnicze śmierci.
Z posłowia Karoliny Szymaniak

Zusman Segałowicz (ur. 1884 r w Białymstoku, zm. 1949 r. w Nowym Jorku) – poeta i pisarz żydowski. Oprócz tradycyjnego wykształcenia pobierał nauki w szkołach świeckich oraz u prywatnych nauczycieli . Imał się różnych zawodów, to pracował w fabryce kabli, to w sklepie żelaznym. Za młodu związał się z Bundem. Po pogromie białostockim w 1906 r. wyjechał do Łodzi, gdzie rozpoczął działalność literacką. Początkowo – jak wielu pisarzy jidysz – pisał po rosyjsku. Po wybuchu I wojny światowej wysiedlony do południowej Rosji, następnie przebywał w Odessie, na Krymie i na Kaukazie. W latach 1916–1917 służył w armii radzieckiej. Był świadkiem rewolucji rosyjskiej. W 1919 r. przez Wilno, przyjeżdża do Warszawy, gdzie pisarz rozpoczyna współpracę z wieloma gazetami i czasopismami literackimi, także zagranicznymi wydawanymi w Londynie czy Nowym Jorku. Aktywnie bierze udział w pracach żydowskiego Penklubu oraz Związku Literatów i Dziennikarzy Żydowskich.
Gdy wybucha II wojna światowa, Segałowicz wraz z grupą pisarzy opuszcza Warszawę i przez Wilno i Kowno dociera do Rosji, stamtąd do Izraela. Osiada w Tel Awiwie i od razu wznawia działalność pisarską, nawiązuje współpracę z pismami hebrajskojęzycznymi.
Pod koniec 1947 opuszcza Izrael i wyrusza do Stanów Zjednoczonych, Nowy Jork jest mu jednak obcy, czuje się tu samotny i opuszczony. Szykując się do powrotu do Izraela, umiera w swoim pokoju hotelowym w 1949 r. na kilka dni przez 65 urodzinami.

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

Noce krymskie

Noce krymskie

Nowele

Napisz opinię

Produkty z tej samej kategorii