Brak produktów
Wydawcy
LEWIS NORMAN
978-83-8191-552-6
Nowy
10 egz.
W poszukiwaniu utraconej Hiszpanii
32,57 zł
47,90 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką
-32%
Autor | LEWIS NORMAN |
Rok wydania | 2022 |
Ilość stron | 296 |
Szerokość (mm) | 130 |
Wysokość (mm) | 202 |
Grzbiet (mm) | 26 |
Wymiary | 130 x 202 x 26 mm |
Oprawa | twarda |
Wydawca | CZARNE |
Zmęczony wojną brytyjski reporter porzuca Anglię, by spędzić rok na Costa Brava. Szuka miejsca odciętego od świata, a Farol, mała rybacka wioska, w której się zatrzymuje, całkowicie spełnia jego oczekiwania. Egzystencja jej mieszkańców, hołdujących tradycyjnym wartościom, płynie w rytmie przypływów i odpływów oraz połowów sardynek. Żyją w niemal całkowitej izolacji, a wszelkie ich potrzeby zaspokajają spróchniały kościół, składnica rybacka, rzeźnik, sklep wielobranżowy oraz krawcowa, którą mężczyźni odwiedzają nadzwyczaj często. A także bar, gdzie wieczorami przy długim stole pod syreną spotyka się starszyzna rybacka, żeby białym wierszem omawiać wydarzenia minionego dnia.
Głosy starego morza to opowieść o Hiszpanii z czasów, nim stała się turystyczną mekką. O ojczyźnie Lorki, nostalgicznej, niemal zabalsamowanej w starych zwyczajach, poranionej wojną domową, która jednocześnie stała się zaporą dla wpływów z zewnątrz. To też opowieść o zmianach, które dotknęły ten kraj bardziej niż poprzednie stulecia i odebrały mu jego unikatowy charakter.
Norman Lewis ma cudowny dar zmieniania przeszłości Hiszpanii w cierpką baśń. „Głosy starego morza” to iberyjskie „Sto lat samotności” non-fiction. Lewis jedzie do najtrudniej dostępnej miejscowości na północno-wschodnim wybrzeżu, do Farol – wioski kotów, gdzie nieśmiali mężczyźni noszą imiona wielkich wodzów, w barze wisi zasuszona syrena, a rybacy mówią białym wierszem. To miejsce, gdzie choroby spojówek leczy się moczem położnic, a kobiety przysięgają Najświętszemu Sercu Jezusa nie czytać powieści i kolorowych gazet. „Głosy…” są opowieścią o końcu tego świata – opowieścią dla tych, którzy są ciekawi, czym było Costa Brava, zanim zabetonowały je hotele. Jeśli przypadkiem wybieracie się na wakacje do Lloret del Mar czy jakiegokolwiek innego hiszpańskiego kurortu, weźcie tę książkę ze sobą. Oczywiście jeśli nie boicie się, że się wam przyśni.
Katarzyna Kobylarczyk
Na razie nie dodano żadnej recenzji.