Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Zamknij

Wydawcy

Urodzony 22 lipca Zobacz większe

Urodzony 22 lipca

KLEMPISZ WIESŁAW

978-83-913183-0-0

Nowy

ELIOTPOL

45 egz.

Książka wspomnieniowa, obejmująca tylko część życia autora, lata 1943-1955. Zawiera opisy działalności autora w konspiracji, w ramach warszawskiego Kedywu AK

Więcej szczegółów

27,00 zł

45,00 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką

-40%

Autor KLEMPISZ WIESŁAW
Ilość stron 311
Wymiary 176x250 mm
Wydawca ELIOTPOL

Książka wspomnieniowa, obejmująca tylko część życia autora, lata 1943-1955. Zawiera opisy działalności autora w konspiracji, w ramach warszawskiego Kedywu AK (prowadzenie magazynu broni, udział w akcjach bojowych), czynny udział od pierwszego dnia do kapitulacji w Powstaniu Warszawskim na Żoliborzu jako żołnierza elitarnej 9 Kompanii „Żniwiarz” (był celowniczym karabinu maszynowego), pobyt w stalagu, wyzwolenie przez Amerykanów, podróże po okupowanych Niemczech, służbę w Kompanii Wartowniczej, powrót do kraju w 1947 r., znowu prowadzenie magazynu broni, aresztowanie przez UB, śledztwo (szczególnie drastyczne w Informacji Wojskowej we Wrocławiu), wyrok, odbywanie kary w kilku więzieniach i niewolniczą pracę Ośrodkach Pracy Przymusowej: kamieniołomie i kopalni węgla kamiennego. Wspomnienia kończy zwolnienie z więzienia w 1955 r.

Książka jest atrakcyjnie wydana, zawiera dużo ilustracji (łącznie ok. 150): czarno-białe w tekście i kolorowe w kilku wkładkach na papierze kredowym. Wiele unikalnych, historycznych zdjęć pochodzi z archiwum Autora, a także z innych źródeł, dodatkowo książkę zdobią doskonałe ilustracje Marka Szyszko.

Fragmenty książki:
"Z wolnością jest tak, jak ze smakiem wody. Wydaje się zwyczajny, lecz dla spragnionych, woda jest jak życie i takich chwilach przewyższa smakiem wszystkie napoje. Odnosiłem wrażenie, że nigdy nie byłem wolnym człowiekiem. Nie mogłem uwierzyć, że nie tak dawno mogłem iść, dokąd chciałem, czytać książki, słuchać radia, oglądać filmy, prowadzić życie towarzyskie. Podpatrzone przeze mnie migawkowe, najprostsze czynności wykonywane przez ludzi poza więziennymi murami nabierały cech dziwności, niemal rytualnego obrzędu. Przez więzienne kraty świat wydawał się tak niezwykły i piękny, że odczuwałem żal do siebie. Dlaczego będąc wolnym człowiekiem nie dostrzegałem tego piękna?
Narastał we mnie bunt, pretensja do siebie i całego świata, że tak lekkomyślnie zdecydowałem się na powrót do kraju. Jednak nie odczuwałem w sobie żadnej skruchy z powodu naruszenia peerelowskiego prawa. Wprost przeciwnie, umacniało się we mnie przekonanie o konieczności przeciwstawienia się narzucanej przemocą ideologii."

"Traciłem poczucie czasu. Mijały minuty, godziny, dnie i noce a ja ciągle stojąc zeznawałem. Przypominam sobie jak raz sprowadzono mnie do celi. Przyłożyłem głowę do siennika i gdy tylko zapadłem w kamienny sen, brutalnie zerwano mnie z posłania. Zbolałego, półprzytomnego w nerwowych drgawkach wiedli mnie na dalsze śledztwo. Nie wiedziałem, o co mnie pytają i jakie dawałem odpowiedzi. Było mi zupełnie to obojętne. Moje nogi były na całej długości spuchnięte do rozmiarów słupa telegraficznego i z trudem mieściły się w szerokich przecież spodniach. Opuchnięte stopy kipiały z pantofli. Ze zdziwieniem oglądałem nabrzmiałe do groteskowych rozmiarów dłonie. Wciąż musiałem stać na baczność, oni nie znali litości. Pamiętam, że robiłem uskoki, bo odnosiłem wrażenie, że przewraca się na mnie ściana. Plamy na ścianie układały się w różne obrazy a słoje na drewnie biurka wydawały mi się rysunkami głów wojowników słowiańskich. Na szafkach biurka widziałem brodate i wąsate głowy z rogami. Raz ze zdziwieniem przyglądałem się porucznikowi, temu „nocnemu”. Przysiągłbym, że miał na sobie tylko długie kalesony. Zdawałem sobie sprawę, że miałem halucynacje i nie sprawowałem kontroli nad odruchami. Byłem bezsilny."


W pewnej chwili „Cygan” odchylił worek zasłaniający okienko, wyjrzał powiedział jedno słowo:
- Czołg!
Podszedłem do okienka. Rozwidniało się. Mimo lekkiej mgły i dymu po pociskach ujrzałem czołg nie dalej niż 30 metrów a wkoło niego sylwetki nieprzyjacielskich żołnierzy. Załoga rusznicy zdecydowała się wyjść na zewnątrz.
- Kaem na stanowisko! – krzyknąłem.
Mój karabin maszynowy MG 42 miał już założoną taśmę, więc ustawiłem go na parapecie, odbezpieczyłem, przyłożyłem kolbę do ramienia. Nacisnąłem spust i kaem rzygnął ogniem. Obok czołgu zakotłowało się a lufa działa drgnęła i obróciła się w moją stronę.
(Fragment rozdziału „Obrona Fortu 7”)

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

Urodzony 22 lipca

Urodzony 22 lipca

Książka wspomnieniowa, obejmująca tylko część życia autora, lata 1943-1955. Zawiera opisy działalności autora w konspiracji, w ramach warszawskiego Kedywu AK

Napisz opinię

Produkty z tej samej kategorii