Brak produktów
Wydawcy
Ambroziewicz Jerzy
978-83-943118-4-1
Nowy
9 egz.
Zamknięte miasto. Kursujące nocami karetki. Mieszkańcy porywani przez ludzi w ciężkich, gumowych kombinezonach z maskami na twarzach...
27,88 zł
41,00 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką
-32%
Autor | Ambroziewicz Jerzy |
Ilość stron | 263 |
Wymiary | 115 x 195 mm, okładka miękka |
Oprawa | miękka |
Wydawca | DOWODY |
Zamknięte miasto. Kursujące nocami karetki. Mieszkańcy porywani przez ludzi w ciężkich, gumowych kombinezonach z maskami na twarzach.
To nie scenariusz filmu science-fiction, ale fabuła Zarazy – reporterskiej opowieści o epidemii ospy, która wybuchła we Wrocławiu w czasach, gdy większość lekarzy nie pamiętała już nawet, jak wyglądają objawy tej choroby. Przez dwa miesiące 1963 roku nikt nie mógł wjechać do miasta ani go opuścić, ogromna część mieszkańców leżała w tworzonych naprędce izolatoriach. Dzięki skuteczności ówczesnej propagandy i cenzury do dzisiaj mało znamy ten epizod naszej współczesnej historii.
Jerzy Ambroziewicz napisał opowieść faktu na miarę mistrza tego gatunku Normana Mailera. „Czujemy narastanie grozy” – pisano o książce. Jednak jest to nie tylko historia epidemii we Wrocławiu, ale również studium psychologiczne społeczności w obliczu zagrożenia. Wtargnięcie choroby zmieniło ludzi i panujące między nimi stosunki. Wrocławskie zdarzenia ułożyły się w reporterską wersję Dżumy.
„Zaraza atakuje znienacka i błyskawicznie – już w czwartym akapicie, kiedy za snującymi się sennie tramwajami pojawiają się karetki pogotowia, a jedna z nich wiezie Lonię, pielęgniarkę.
Lonia umrze w ciągu kilku minut od rozpoczęcia lektury Zarazy Jerzego Ambroziewicza, »zanim medycyna rozszyfruję chorobę« – stając się pierwszą ofiarą ostatniej w Polsce epidemii ospy prawdziwej, która nawiedziła Wrocław upalnym latem 1963 roku.
Gdyby Zaraza była powieścią, a nie fabularyzowanym reportażem, wypadałoby podkreślić, że w pierwszych jej zdaniach, podobnie jak w Dżumie Alberta Camusa, mniej się mówi o osobach dramatu, a więcej o scenografii: (…) »Żar wypalał stare mury wrocławskich kamienic i suszył tynki nowych bloków«.
Ponieważ jednak Zaraza bez wątpienia opowiada o rzeczywistych zdarzeniach, snucie dalszych, równie prostych analogii mogłoby zostać uznane za niestosowność”.
fragment posłowia Szymona Słomczyńskiego
Na razie nie dodano żadnej recenzji.