GAWRON WOJCIECH Jak nie wszedłem na Everest GAWRON WOJCIECH - motyleksiazkowe.pl
Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Zamknij

Wydawcy

Jak nie wszedłem na Everest Zobacz większe

Jak nie wszedłem na Everest

GAWRON WOJCIECH

978-83-950247-0-2

Nowy

GAWRON WOJCIECH

1 Przedmiot

Wiosną 2016 r. Wojciech Gawron wraz z ośmiorgiem innych klientów nepalskiej firmy Satori wyruszył z Katmandu w stronę najwyższego wierzchołka Ziemi.

Więcej szczegółów

27,20 zł

40,00 zł najniższa cena z 30 dni przed obniżką

-32%

Ostatnie egzemplarze!

Autor GAWRON WOJCIECH
Wydawca GAWRON WOJCIECH

Wiosną 2016 r. Wojciech Gawron wraz z ośmiorgiem innych klientów nepalskiej firmy Satori wyruszył z Katmandu w stronę najwyższego wierzchołka Ziemi. W książce odtwarza dzień po dniu przebieg ekspedycji na trasie – najpierw do Everest Base Camp i dalej między obozami, aż do ostatniego pod szczytem. Opowiada o warunkach w owych tymczasowych osadach, o zmaganiach z mrozem i pozostałymi, niełatwymi okolicznościami, nie szczędząc anegdot o przypadkach własnych i reszty ekipy.

„Jak nie wszedłem na Everest” nie stanowi jednak wyłącznie zapisu wrażeń i reflekcji, ale też swoisty przewodnik, w którym doświadczony wspinacz amator dzieli się wiedzą ze wszystkimi, którzy chcieliby pójść w jego ślady. Podpowiada, jak się przygotować, omawia spekty techniczne wyprawy, pisze o kosztach finansowych i mentalnych, daje pratyczne wskazówki w razie sytuacji kryzysowych.

Dramatyczna decyzja o powrocie z Przełęczy Południowej wydaje się być przypomnieniem, że wyniku naszych starań często nie sposób określić w kategoriach zero-jedynkowych, że pozorne sukcesy mogą być zbyt drogo okupione, a pozorne niepowodzenia przynosić głębszą wiedzę i otwierać nowe perspektywy.

 

Fragment książki:


..."Przez kolejne dwie godziny Mingma nie pojawił się w namiocie. Siedziałem z Rafikiem, patrzyłem, jak się krząta, kręciłem filmiki kamerką i dwa razy w celu nagrania, co się dzieje na zewnątrz, wychyliłem się z namiotu. Raz nawet wyszedłem w tych moich rękawicach na nogach przed namiot na lód Przełęczy Południowej, gdy koledzy zbierali się, by ruszyć na szczyt. Nagrały się wtedy moje słowa: „Wszyscy ruszają w górę, a ja, k…a, stoję tu z rękawiczkami na nogach”. Jeszcze dziś mi się serce ściska, kiedy to słyszę..."

Produkty z tej samej kategorii