| Używamy plików cookies m.in. w celach: świadczenia usług, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. | Zamknij |
W baśniach można, a nawet trzeba, pozwolić sobie na element niezwykłości, bo tym się właśnie baśń charakteryzuje. I to mi dogadza. Wybór jest na tyle różnorodny, że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
"Plon niesiemy, plon w Gospodarza dom. Żeby żytko plonowało, po sto korcy z morgi dało". Tak śpiewali chłopi po jesiennych zbiorach, na uroczystości "Dożynek". Chyba śpiewając "Gospodarza" nie mieli na myśli Ministra Kultury. Są struny i melodie. Czy jest odpowiednie audytorium?
Czy była możliwość uniknięcia klęski wrześniowej. Czy słuszne było stwierdzenie ministra Becka, że "Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę"
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Ale jak wrócić na swoją planetę, kiedy statek kosmiczny jest w stanie dolecieć najwyżej do księżyca? Środek transportu można jakoś zdobyć, ale najpierw trzeba będzie zmienić wroga w przyjaciela. I czy przypadkiem Tapatiki znów nie zabiorą jakiegoś pasażera na gapę?
Planeta Ziemia to dla Tapatików same kłopoty! Czy Tapatiki i mieszkańcy Ziemi mogą się zaprzyjaźnić? Czy było dobrym pomysłem robienie żartów ludziom? Jak skończy się wyprawa stereolotem Tapatika, Bimbla i skrzata Zgryzika – bez zgody i wiedzy dorosłych – na drugą półkulę? Jak pokonać groźnego gliptodonta, którego panicznie boją się ludzie?
Przebywająca na Ziemi rodzina Tapatików dowiaduje się, że atak Pożeraczy Kwitnących Planet jest coraz bardziej realny. Dziadek Tik zastanawia się, skąd wziąć odpowiedni zapas gumy do żucia, która jest najskuteczniejszą bronią w walce z Mandiablami.