Brak produktów
Wydawcy
Praca zbiorowa
2084-4220-9/2015
Nowy
W przeddzień wojny w Warszawie znajdowało się 645 tys. izb mieszkalnych, a w dzień „wyzwolenia” jedynie 140 tys. izb nadających się do użytku, z czego 16,5% w lewobrzeżnej Warszawie, a 85,5% na Pradze.
6,73 zł
9,90 zł
-32%
Stan: Ten produkt nie występuje w magazynie
Autor | Praca zbiorowa |
Wymiary | 1985mm x 290mm, okładka miękka |
Oprawa | miękka |
Wydawca | SKARPA WARSZAWSKA |
Warszawa niezłomna!
W przeddzień wojny w Warszawie znajdowało się 645 tys. izb mieszkalnych, a w dzień „wyzwolenia” jedynie 140 tys. izb nadających się do użytku, z czego 16,5% w lewobrzeżnej Warszawie, a 85,5% na Pradze. Warunki socjalne były straszne, groziła epidemia, całe miasto tonęło w gruzach, a mimo tego warszawiacy zaczęli masowo wracać do swojego miasta. Pierwsi mieszkańcy nie czekali na zgodę nowych władz i we własnym zakresie szukali dachu nad głową. W 1945 roku płk Marian Spychalski, ówczesny prezydent Warszawy, przedstawił referat dotyczący odbudowy miasta, w którym, oprócz planowanego wyburzenia ocalałej urbanistyki w centrum stolicy, znalazły się wytyczne organizacji prac.
Warszawiacy byli wyczerpani. Gdy wracali do swoich wielopokoleniowych domów i zastawali tylko gruzy, ostatnią myślą była chęć podjęcia kolejnej walki z zakorzenianym systemem komunistycznym. Wydobywali z siebie resztki nadziei, chwytali za łopaty i próbowali załapać się na rąbek zwyczajności. W takich warunkach, w propagandzie budowy socrealistycznej Warszawy, w mieście, w którym jeszcze lata po zakończeniu wojny znajdowano ciała ofiar, rozgrywał się kolejny dramat. Nowa władza za cel postawiła sobie zbudowanie nowego świata, a żeby to mogło się ziścić, trzeba było zlikwidować ślady po poprzednim. Doburzano przedwojenną architekturę i przedwojenne moralności. Rosła socrealistyczna architektura i zaczęto śledzić wojennych bohaterów. Myśl komunistów była jasna: zlikwidować przedwojenne elity, kulturę, czy nawet architekturę i wszystko zastąpić jedyną słuszną koncepcją sowiecką.
W tym czasie nasi wojenni bohaterowie byli wyłapywani pod osłoną nocy, zamykani w więzieniu na Rakowieckiej, osądzani za zdradę systemu komunistycznego i rozstrzeliwani. Później zakopywani w bezimiennych mogiłach. Wszystko odbywało się na mocy prawa. Mało kto o tym wiedział. Warszawiacy próbowali normalnie żyć. Prasa pisała o wielkich planach odbudowy stolicy. W 2003 roku odbyła się pierwsza identyfikacja żołnierza niezłomnego. Dopiero w 2012 roku zespół naukowców pod przewodnictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka zaczął prace ekshumacyjne na powązkowskiej „Łączce”, by przywrócić tożsamość bezimiennym ofiarom.
Warszawa jest niezłomna. Upadała wielokrotnie i tyle samo razy powstawała.
Na razie nie dodano żadnej recenzji.